Violetta
Strasznie się cieszę, że przyszedł mnie odwiedzić. Przy nim od razu czuję się lepiej. Ale znowu jestem sama. Angie w Studio, tata pracuje. Dobrze, że mam telefon, to będę mogła chociaż posluchać muzyki. Leżałam tak godzine, nagle ktoś wszedł do sali, był to lekarz.
- Dzień dobry Violetto, dzisiaj wyjdziesz ze szpitala, ale bedziesz musiała przyjść za cztery dni na kontrole, a jak będzie Cię bolało to masz od razu przyjść.
- Bardzo dziękuje
- Uważaj na siebie.-Dobrze. - uśmiechnęłam się, a lekarz wyszedł z sali. Muszę teraz tylko zadzwonić do Ramallo, żeby po mnie przyjechał i poczekać na wypis. Nie lubię szpitali, dziwnie się tu czuję. Napisze jeszcze sms do Angie, żeby się nie martwiła "Angie, wychodzę ze szpitala, muszę tylko zaczekać na wypis, Ramallo po mnie przyjedzie. Buziaki. "
* w tym samym czasie w Studio *
Diego
Po lekcji poszedłem do Angie przekazać jej informacje od Violi.
- Angie, byłem dzisiaj u Violetty w szpitalu i poprosiła żebym Ci powiedział, że zgadza się na twoją propozycje. - uśmiechnąłem się
- Naprawde? Bardzo się cieszę. Zaraz skąd ty znasz Viole?
- Poznałem ją przypadkiem, a wczoraj ze mną rozmawiałaś.
- To byłeś ty? Nie poznałam Cię. A propo Violi, dostałam od niej sms, wychodzi ze szpitala.- powiedziała z uśmiechem
- Co jej się stało, że się tam znalazła?
- Ona sama Ci powie.
- Dobrze. Ja muszę już iść. Do zobaczenia. - pożegnałem się i wyszedłem z sali. Niestety miałem zajęcia z Gergorio więc wolę się nie spóźnić. Szczerze to wolałbym iść do domu, no ale cóż.
Nawet szybko minęły zajęcia. I dobze w końcu pójdę do domu. Już miałem wychodzić ze studia, ale nagle ktoś mnie zawołał, była to Fran.
- Hej Diego - uśmiechnęła się - pójdziesz z namim do Resto?
- Dzisiaj nie, ide do domu, jetem zmęczony.
- A, ok. A jak się czuje Viola?
- Dobrze, już najprawdopodobniej wyszła ze szpitala.
- A co jej się stało?
- Nie wiem.
- Diego... możemy porozmawiać? - wystraszyłem się, była poważna, jeszcze nigdy jej takiej nie widziałem
- Tak, coś się stało?
- Chodźmy na ławke do parku, tam będzie spokojnie. - poszliśmy na ławke, faktycznie nikogo nie było, a przynajmniej nikogo nie widziałem, chodźby wszyscy wiedzieli, że Fran chce ze mną porozmawiać
- Diego, bo wiesz... wiem, że już się Ciebie o to pytałam, ale zakochałeś się w Violettcie?
- Szczerze to tak, ale czemu o to pytasz? - nie odpowiedziała - Wiesz, że możesz mi wszystko powieszieć.
- Ale to nie jest takie proste... Dobrze, powiem Ci. Diego, ja... zaochałam się w tobie. - nie wiedziałem co powedzieć, zatkało mnie
- Dlaczego nigdy mi nie powiedziałaś?
- A to by coś zmieniło?
- Nie wiem.
- Sam widzisz
- Fran przepraszam, nie zauważyłem tego - przytuliłem ją - wiesz że kocham Violette, ale nie chce Cię zranić.
- Nie martw się o mnie, najważniejsze żebyś był szczęśliwy.
- Nie mów tak, jesteś dla mnie ważna, i nie chce Cię stracić, kocham Cie, ale jako najlepszą przyjaciółke na świecie.
- Ja też Cię kocham - przytuliłem ją - i mam nadzieje, że przynajmniej uda Ci się z Violą
- Ale niczego to między nami nie zmieni?
- Nie - uśmiechnęła się do mnie
- Mogę Ci coś powiedzieć? Ale żeby to zostało między nami.
-Jasne że tak.
- Podobasz się Marco - powiedziałem z uśmiechem
- Naprawde?
- Tak, przecież bym Cię nie okłamał. Fran przepraszam, ale ja już muszę iść.
- Dobrze. Cieszę się, że mi to powiedziałeś. - przytuliłem ją na pożegnanie i poszedłem do domu. Dalej nie umiem uwierzyć w to co mi powiedziała. Zakochała się we mnie. Spokojnie, wszystko jest tak jak było. Szedłem do domu myśląc o wszystkim a zarazem o niczym.Gdy doszedłem do domu napisałem do Violi sms "Slyszałem, że wyszłaś ze szpitala, bardzo się cieszę, będziesz jutro w Studio?" Od razu poszłem się kąpać. Jak wyszedłem spod prysznica zobaczyłem, że dostałem wiadomość, wytarłem się, założyłem czyste spodnie, koszulke i odczytałem wiadmość " Tak, jetem już w domu. Będe jutro w Studio, ale tylko załatwić dokumenty." Od razu jej odpisałem"Bardzo się ciesze, że Cię zobaczę. Odpoczywaj"
- Naprawde? Bardzo się cieszę. Zaraz skąd ty znasz Viole?
- Poznałem ją przypadkiem, a wczoraj ze mną rozmawiałaś.
- To byłeś ty? Nie poznałam Cię. A propo Violi, dostałam od niej sms, wychodzi ze szpitala.- powiedziała z uśmiechem
- Co jej się stało, że się tam znalazła?
- Ona sama Ci powie.
- Dobrze. Ja muszę już iść. Do zobaczenia. - pożegnałem się i wyszedłem z sali. Niestety miałem zajęcia z Gergorio więc wolę się nie spóźnić. Szczerze to wolałbym iść do domu, no ale cóż.
Nawet szybko minęły zajęcia. I dobze w końcu pójdę do domu. Już miałem wychodzić ze studia, ale nagle ktoś mnie zawołał, była to Fran.
- Hej Diego - uśmiechnęła się - pójdziesz z namim do Resto?
- Dzisiaj nie, ide do domu, jetem zmęczony.
- A, ok. A jak się czuje Viola?
- Dobrze, już najprawdopodobniej wyszła ze szpitala.
- A co jej się stało?
- Nie wiem.
- Diego... możemy porozmawiać? - wystraszyłem się, była poważna, jeszcze nigdy jej takiej nie widziałem
- Tak, coś się stało?
- Chodźmy na ławke do parku, tam będzie spokojnie. - poszliśmy na ławke, faktycznie nikogo nie było, a przynajmniej nikogo nie widziałem, chodźby wszyscy wiedzieli, że Fran chce ze mną porozmawiać
- Diego, bo wiesz... wiem, że już się Ciebie o to pytałam, ale zakochałeś się w Violettcie?
- Szczerze to tak, ale czemu o to pytasz? - nie odpowiedziała - Wiesz, że możesz mi wszystko powieszieć.
- Ale to nie jest takie proste... Dobrze, powiem Ci. Diego, ja... zaochałam się w tobie. - nie wiedziałem co powedzieć, zatkało mnie
- Dlaczego nigdy mi nie powiedziałaś?
- A to by coś zmieniło?
- Nie wiem.
- Sam widzisz
- Fran przepraszam, nie zauważyłem tego - przytuliłem ją - wiesz że kocham Violette, ale nie chce Cię zranić.
- Nie martw się o mnie, najważniejsze żebyś był szczęśliwy.
- Nie mów tak, jesteś dla mnie ważna, i nie chce Cię stracić, kocham Cie, ale jako najlepszą przyjaciółke na świecie.
- Ja też Cię kocham - przytuliłem ją - i mam nadzieje, że przynajmniej uda Ci się z Violą
- Ale niczego to między nami nie zmieni?
- Nie - uśmiechnęła się do mnie
- Mogę Ci coś powiedzieć? Ale żeby to zostało między nami.
-Jasne że tak.
- Podobasz się Marco - powiedziałem z uśmiechem
- Naprawde?
- Tak, przecież bym Cię nie okłamał. Fran przepraszam, ale ja już muszę iść.
- Dobrze. Cieszę się, że mi to powiedziałeś. - przytuliłem ją na pożegnanie i poszedłem do domu. Dalej nie umiem uwierzyć w to co mi powiedziała. Zakochała się we mnie. Spokojnie, wszystko jest tak jak było. Szedłem do domu myśląc o wszystkim a zarazem o niczym.Gdy doszedłem do domu napisałem do Violi sms "Slyszałem, że wyszłaś ze szpitala, bardzo się cieszę, będziesz jutro w Studio?" Od razu poszłem się kąpać. Jak wyszedłem spod prysznica zobaczyłem, że dostałem wiadomość, wytarłem się, założyłem czyste spodnie, koszulke i odczytałem wiadmość " Tak, jetem już w domu. Będe jutro w Studio, ale tylko załatwić dokumenty." Od razu jej odpisałem"Bardzo się ciesze, że Cię zobaczę. Odpoczywaj"