Diego
Nagle zobaczyłem że dzwoni do mnie Violetta, albo ktoś z jej telefonu. Wszyscy kazali mi szybko wyjść z baru żebym miał spokuj i odebrać tel. Gdy odebrałem tel usłyszałem głos Violi, kamień spadł mi z serca. Powiedziała mi, że to nic poważnego. Podała mi adres szpitala w którym jest.
- Violu, przyjdę do Ciebie jutro rano zanim zacznę zajęcia. Strasznie się martwiłem gdy się dowiedziałem, że jesteś w szpitalu.
-Nie musisz się martwić, nic mi nie jest. - w głębi duszy czułem jednak, że coś jest nie tak. Mam nadzieje, że jutro mi powie czemu jest w szpitalu.
-Niech Ci będzie. Porozmawiamy jutro.
-Dobrze, do zobaczenia.
-Do zobaczenia Violu, odpoczywaj. - powiedziłem i rozłączyłem się.
Gdy wróciłem do Resto wszyscy się mnie pytali co się stało. Opowiedziałem im, to co Viola mi powiedziała, i że ide jutro rano do niej. Będe musiał im ją przedstawić jak wyjdzie ze szpitala. Mam nadzieje, że wyjdzie jak najszybciej.
-Niestety muszę już iść. - powiedziałem do wszystkich - Do jutra. - wyszedłem z Resto i nagle usłyszałem głos - Diego zaczekaj! - krzyknęła Fran, zdziwiło mnie to, bo mieszkamy w zupełnie innym kierunku
- Chciałam się Ciebie coś zapytać.
- Co się stało?
- Czy ty naprawdę coś do niej czujesz? - trochę dziwnie na nią popatrzyłem - zapytam się szczerze, czy się w niej zakochałeś? - nagle stanąłem i zastanawiałem się, dlaczego mnie o to pyta
- Szczerze, to chyba się w niej zakochałem, cały czas o niej myśle, martwie się o nią, a dlaczego pytasz?
- Nie wiem, tak po prostu, jesteśmy przyjsciółmi i chciałam wiedzieć na 100%. Ja już będe szła do domu. Cześć. - powiedzała i odeszła. To było troche dziwne. W czasie drogi do domu myślałem o Violettcie i o dziwnym zachowaniu Fran. W końcu doszłem do mojego pustego, czystego, małego mieszkanka.
-Niestety muszę już iść. - powiedziałem do wszystkich - Do jutra. - wyszedłem z Resto i nagle usłyszałem głos - Diego zaczekaj! - krzyknęła Fran, zdziwiło mnie to, bo mieszkamy w zupełnie innym kierunku
- Chciałam się Ciebie coś zapytać.
- Co się stało?
- Czy ty naprawdę coś do niej czujesz? - trochę dziwnie na nią popatrzyłem - zapytam się szczerze, czy się w niej zakochałeś? - nagle stanąłem i zastanawiałem się, dlaczego mnie o to pyta
- Szczerze, to chyba się w niej zakochałem, cały czas o niej myśle, martwie się o nią, a dlaczego pytasz?
- Nie wiem, tak po prostu, jesteśmy przyjsciółmi i chciałam wiedzieć na 100%. Ja już będe szła do domu. Cześć. - powiedzała i odeszła. To było troche dziwne. W czasie drogi do domu myślałem o Violettcie i o dziwnym zachowaniu Fran. W końcu doszłem do mojego pustego, czystego, małego mieszkanka.
* Następnego dnia *
Obudziłem się, zrobiłem poranne czynności, zjadłem śniadanie, ubrałem się i od razu poszłem do Violetty. Myślałem o wszystkim i o niczym. Troche źle się czuje, mam nadzieje, że Viola troche mnie pocieszy. Doszłem do szpitala.
- Przepraszam, gdzie mogę znaleźć Violette Castillo?
- Jesteś kimś z rodziny?
- Nie, jestem jej...
- Chłopakiem? - odpowiedziała za mnie pielęgniarka.
- Tak.
- Proszę za mną - zdziwiłem się, bo kobieta poszła na oddział ginekologiczny, w końcu doszliśmy, zapukała - Dzień dobry, przyszedł twój chłopak. - widziałem, że Viola się zdziwiła gdy mnie zobaczyła - Bardzo dziękuję - powiedziałem do pielęgniarki a onaa zostawiła nas samych zamykając drzwi do pokoju.
- Hej Violu - powiedziałem z uśmiechem, wiedziałem, że gdy ją zobacze zrobi mi się lepiej - Nie patrz się tak na mnie, musiałeem jej powiedzieć, że jestem twoim chłopakiem bo by mnie nie wpuściła.
- Dobrze, dobrze.
- Jak się czujesz? Powiesz mi co się stało, że tu jesteś, na tym oddziale? - nagle zobaczyłem że Violetta posmutniała, usiadłem obok niej i ją przytuliłem.
- Diego, nie teraz dobrze? Na razie nie chce, żebyś wiedział, za niedługo Ci powiem.
- Dobrze, najważniejsze, żeby nic Ci nie było. - uśmiechnąłem się do niej
- Nie musisz iść już do Studio?
- Tak, wiem niestety, chciałbym posiedzieć tu z tobą, ale niestety.
-Mam do ciebie prośbę, powiesz Angie, że zgadzam się na jej propozycje?
- Na jaką propozycje? - zapytałem zaciekawiony
- Będe chidzła do Studio jak wyjdę ze szpitala.
- Naprawdę? Bardzo się ciesze, że będe cię częściej widzieć. Angie to twoja ciocia? - puściłem do niej oczko i pocałowałem ją w policzek na pożegnanie, na co się zarumieniła.
- Tak. - powiedziała z uśmiechem
- Masz wielkie szczęście.
- Wiem. - uśmiechnęła się
- Tak. - powiedziała z uśmiechem
- Masz wielkie szczęście.
- Wiem. - uśmiechnęła się
- Dobra, to pa Violu, przyjdę do ciebie po szkole.
- Będe czakać. - przytuliłem ją na pożegnanir i wyszedłem z sali, zostawiając ją samą.
********************
Dzisiaj jest krótki i tylko z perspektywy Diego
Będe pisała tylko z perspektywy Diego i Violi, chyba że coś się zmieni i napisze np z persektywy Fran lub Marco itd.
Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale ten tydzień był strasznie zawalony, i nastepny też taki będe miała, ni wiecie, same spr, kartkówki, więc następny rozdział dodaaaam najwcześniej w piątek :3
Mam nadzieje że się wam spodoba <3
WTF ? Ona będzie w ciąży ????????????
OdpowiedzUsuń